Czternastego października wczesnym rankiem wraz z moją koleżanką wyruszyłyśmy do Bydgoszczy. Trasa daleka, ale pogoda dopisała i dość szybko udało się tam dotrzeć. Przywitał nas pan organista. Odbyła się próba i wtedy zachwyciłam się akustyką tego kościoła. Później odrobina relaksu i wreszcie koncert. Od samego początku było wspaniale. Czułam się jak w przedsionku nieba. Głos niósł się po wszystkich zakamarkach świątyni. Mogłabym tak trwać i trwać w bliskości z Najwyższym Bogiem. To było mistyczne przeżycie. No ale wiadomo trzeba było zakończyć.
Później zwiedzanie miasta. Pięknie oświetlona Bydgoszcz, rozmowy. Naprawdę wdzięczna jestem Bogu za ten czas.